Netflix jak woda…też medium.

Władze Sacramento (California, USA) zatrudniły doradców podatkowych do przeprowadzenia wstępnych analiz dotyczących możliwości opodatkowania owych „mediów”. Idą za ciosem jaki dała im Pasadena (140 k mieszkańców), która głośno tej jesieni wykrzyczała iż tzw. „Netflix Tax” powinien być obowiązkowy, ponieważ jest takim samym medium i usługą jak woda i prąd. Obecnie wygląda to tylko na pijarowy proces badawczy, sondowanie społeczeństwa, jednak została już zaproponowana stawka w wysokości 9,4% wartości usługi i dotyczyłaby każdej usługi streamingowej.

Analitycy i komentatorzy czekają na rozwój idei, jednak przeciwnicy takiej oferty „podatkowej” już krzyczą iż miasta muszą załatać wielkie dziury budżetowe kosztem swoich obywateli.

Zastanawiające jest również wybiórcze myślenie: podatek dotyczyłby tylko i wyłącznie streamingu wideo, pomijając takie formy jak audio, podkasty czy też gry.

Szaleństwo? Może trochę, ale w każdym szaleństwie jest trochę racji i wiele wody upłynie w rzekach zanim ludzie zaczną płacić Netflix Tax