Dystopijna przyszłość, której początki widzimy już dziś

Jak żyć między żelaznymi uściskami korporacji oraz autorytarnych rządów? Słuchowisko „Rok 2084” to głos przemawiający do nas z przyszłości – ostrzeżenie w formie wizji równie potwornych, co realistycznych.

Nikt nie zna przyszłości. Są jednak tacy, którzy próbują w nią wejrzeć. Ponad siedemdziesiąt lat temu jednej z najsłynniejszych prób podjął się George Orwell, który w powieść „Rok 1984” przelał swoje obawy co do kierunku, w jakim zmierza świat.

„Rok 2084” to nie próba przepisania klasyka, ale hołd złożony jego idei. Scenarzyści Michał Protasiuk i Michał Cetnarowski stanęli przed takim zadaniem, jakie kiedyś postawił przed sobą Orwell – przyjrzeć się dniu dzisiejszemu i naszkicować obraz jutra. Mieli zastanowić się, jak wyglądałby „Rok 1984” dzisiaj, pisany w zupełnie innym otoczeniu technologicznym, politycznym czy gospodarczym.

Orwell tworzył w odpowiedzi na bardzo konkretne zagrożenie – opowiada Cetnarowski. Spojrzał w oczy budzącego się potwora ZSRR i zrozumiał, że patrzy w ślepia bestii. Dziś wskazać takiego jednego przeciwnika jest dużo trudniej. Z jednej strony napiera na nas Scylla mających coraz bardziej autorytarne zapędy państw, wyposażonych w kredyty oceny społecznej, wszechwładne instytucje i coraz skuteczniejsze metody kontroli. Z drugiej Charybda cyfrowych monopoli, które manipulują naszymi pragnieniami, myślami i emocjami, wsączanymi nam do snów za każdym razem, kiedy tylko uchylamy drzwi do cyfrowego świata równoległego.

Zadanie scenarzystów było o tyle trudniejsze, że ich narzędziem miała nie być fantastyka, ale futurologia.

Przy obecnym tempie postępu technologicznego trudno wyobrazić sobie wiarygodne prognozy stanu świata za 60 lat – mówi Michał Protasiuk. – Jednak pisząc „Rok 2084” stanęliśmy przed tego typu wyzwaniem. Konstruując założenia świata przedstawionego opracowaliśmy kilka różnych scenariuszy rozwoju wypadków, zgodnie z metodologią opisaną przez Petera Schwartza w książce „The Art of the Long View”. Następnie wybraliśmy scenariusz najbardziej prawdopodobny, który jednocześnie wydawał się najatrakcyjniejszy literacko. Projektując rozwój przyszłościowych technologii staraliśmy się ekstrapolować stan obecny, choć tutaj rzeczywistość spłatała nam figla i opisywana w tekście generatywna sztuczna inteligencja wykorzystywana do zadań kreatywnych nadeszła znacznie szybciej, niż się tego spodziewaliśmy.

Efekt to wizja jednocześnie obca, jak i niepokojąco znajoma. Słuchając „Roku 2084” nie sposób oprzeć się wrażeniu, że opisywana w nim przyszłość nie tylko nie jest bardzo odległa, ale towarzyszy nam już dziś – gdy zanurzamy się w świat mediów społecznościowych, instalujemy kolejną aplikację na smartfonie, czy dokonujemy płatności elektronicznej, o której informacja zmierza prosto na pozostające poza naszym wpływem serwery.

Słuchając „Roku 2084” nie sposób oprzeć się wrażeniu, że niezliczone sztuczne oczy Małych Braci obserwują nas już teraz.

By podkreślić futurologiczny aspekt swojej najnowszej produkcji, w celu przygotowania towarzyszących jej materiałów Storytel sięgnął po narzędzia przyszłości – sztuczną inteligencję, z której pomocą powstał promujący „Rok 2084” zwiastun. Jest to również nawiązanie do ważnego wątku słuchowiska, gdzie główna bohaterka zajmuje się tworzeniem fabuł z użyciem AI.

Maszyny jednak – jeszcze (na szczęście!) – nie są w stanie zastąpić ludzkiej kreatywności. Dlatego za „Rokiem 2084” stoi nie chłodna/wirtualna ręka SI, ale grupa utalentowanych Homo sapiens.

W role Romea i Julii cyfrowego świata, rozdartych pomiędzy lojalność względem Ministerstwa Prawd Wewnętrznych a wszechwładnej korporacji Omnii, wcielili się Jakub Sasak i Vanessa Aleksander. Jej popularność przyniosły role w serialu „Wojenne dziewczyny” oraz filmie „Sala samobójców. Hejter”. Sasak karierę dzieli między warszawskie teatry (Ateneum, Och-Teatr, Garnizon Sztuki) a popularne filmy i seriale (m.in. „Pod Wiatr”, „Stulecie winnych”). Oboje spotkali się wcześniej na planie produkcji Netflixa „Dziewczyna i kosmonauta”. Narratorem ich opowieści jest Grzegorz Damięcki.

Z kolei zadania zmierzenia się z dziedzictwem Orwella podjęli się Michałowie Protasiuk i Cetnarowski, czyli doświadczeni i uznani twórcy fantastyki naukowej. P

rotasiuk ma w dorobku pięć książek i jest dwukrotnym laureatem Nagrody im. Jerzego Żuławskiego. Jego najnowszy zbiór opowiadań, „Anatomia pęknięcia”, został uhonorowany nagrodą miesięcznika „Nowa Fantastyka” jako polska książka fantastyczna roku 2021. Michał Cetnarowski z kolei do wyróżnienia Nagrodą Żuławskiego (za powieść „Gnoza” z roku 2021) dołożyć może również Nagrodę im. Janusza A. Zajdla (zdobytą za tekst napisany z Łukaszem Orbitowskim).

Poza tym jest niezwykle doświadczonym redaktorem, obecnie piastującym rolę kierownika działu prozy polskiej w „Nowej Fantastyce”.Za reżyserię słuchowiska odpowiadał Wojciech Sławacki. Producentem kreatywnym scenariusza był Marcin Zwierzchowski.

Storytel/Zdjęcie główne:Storytel