Rosyjska wersja Netflixa od marca rozpocznie nadawanie kanałów telewizyjnych

Od 1 marca bieżącego roku, rosyjska wersja serwisu Netflix rozpocznie nadawanie na żywo 20 ogólnokrajowych kanałów rosyjskich. Taki obowiązek na nadawców narzuca rosyjskie prawo, którzy zostali wpisani do rejestrów nadawców audiowizualnych.

28 grudnia 2020 roku rosyjska wersja Netflixa, została wpisana na nadzorowana przez Roskomnadzor (Federalna Służba Nadzoru Łączności, Informatyki i Mass Mediów) listę podmiotów audiowizualnych, świadczących usługi na terenie Rosji. Tym samym, poddała się regulacjom, które wynikają z rosyjskiego prawa w tym właśnie zakresie.

Należy dodać, że Netflix nie jest w pełni właścicielem firmy udostepniającej serwis w Rosji. Ze względu na prawo ograniczające własność podmiotów zagranicznych a świadczących usługi na terenie Rosji, musiał zawiązać specjalną spółkę Entertainment Online Service, która jest częścią większej grupy mediowej National Media Group. To właśnie ta spółka, zostaną wpisana do rejestru nadawców audiowizualnych.

Sam wpis do tego rejestru został poniekąd wymuszony na Netflixie przez innych rosyjskich nadawców, którzy głośno argumentowali, że jeżeli serwis przyciąga dziennie ponad 100 000 użytkowników, to powinien znaleźć się w tym rejestrze jak usługa audiowizualna (taki też wymóg stawiają przepisy).

Rejestr nadawców audiowizualnych zobowiązuje serwis do nadawania, w ramach swojej aplikacji 20 ogólnorosyjskich kanałów telewizyjnych w formacie na żywo. Wśród nich największy Channel One, który należy National Media Group, rozrywkowy NTV czy też należący do rosyjskiego kościoła ortodoksyjnego kanał Spas.

Rosyjski regulator wymaga również, aby firmy znajdujące się w rejestrze nie propagowały „ekstremizmu”, co w kuluarach branży oraz polityki rozumiane jest jako „treści popierające przeciwników Kremla”.

Sam serwis obok innych globalnych dostawców różnych treści jak Twitter, Tik Tok, Facebook, Google, YouTube znajduje się ostatnio na świeczniku, w związku z badaniem skarg na promowanie zachowań niezgodnych z prawem Rosji, czytaj dotyczących środowisk LGBTQ+. Dodatkowo serwisy te, zostały zobligowane do otwarcia lokalnych biur w Rosji.

Jak widać, Roskomnadzor nie tylko dba o bezpieczny wizerunek władzy, ale również nie pozwala na dystrybucje treści, które atakowałyby kreml jak również łamały rosyjskie prawo, jakkolwiek nie byłoby absurdalnie stanowione na potrzeby rządzących.

Netflix w ostatnich latach mocno rozwija swój serwis w Rosji, bibliotekę uzupełnił o rosyjskiego lektora jak również rozpoczął wiele ciekawych nowych rosyjskich oryginalnych produkcji jak „Ku jezioru”, „Lepsi niż my” czy też przygotowywana we współpracy z medialna odnogą Gazpromu nowa historia Anny Kareniny „Anna K”.