Netflix ciągle działa, mimo nowych ograniczeń nałożonych na serwisy streamingowe w Rosji.

Z początkiem lipca w Rosji weszło w życie nowe prawo, bezpośrednio dotyczące zagranicznych firm świadczących usługi streamingowe na terenie Rosji. Wydaje się, że Netflix raczej jest niezagrożony na razie.

Pomimo nowej ustawy, serwis Netflixa ciągle działa w Rosji i nic na razie nie zapowiada zmian. Nowe prawo stanowi, że firmy zagraniczne świadczące usługi streamingu na terenie Rosji powinny mieć ograniczony udział w spółkach świadczących takie usługi do maksymalnej wartości 20 proc. udziałów.

Ani sam serwis ani też rosyjski regulator nie komentują tej sytuacji a źródła bliskie serwisowi The Hollywood Reporter twierdzą, że na pewno w najbliższym czasie nic się nie zmieni. Chodzą słuchy, że Netflix może korzystać z jakiejś klauzuli prawnej. Być może ma to związek z limitem dziennej oglądalności ustawionym na 100 tysięcy, odnoszącym się do ograniczeń własnościowych danego nadawcy. Netflix natomiast nigdy nie chwali się tego typu liczbami.

Nowa ustawa narzuca również na serwisy działające w Rosji instalację oprogramowania do raportowania liczby użytkowników serwisów. Jednak nie jest pewne czy te informacje będą podawane do wiadomości publicznych.

Kiedy Netflix wchodził w 2016 roku do Rosji szacowano, że może przyciągnąć 10 proc. z lokalnych abonentów streamingu wideo, których liczba szacowana była na około 2,5 miliona.

Rynek wideo online w Rosji wart jest ok. 100 milionów dolarów według J’son & Partners Consulting a bezpośrednimi konkurentami dla Netflixa są takie serwisy jak Okko Ivi, Megogo oraz TVzavr. Czy Netflix przetrwa w Rosji? idąc śladem Discovery Communications i podzieli się własnością z lokalnymi firmami?